No to zaczynamy nowy tydzień. Dzień w szkole bardzo luźny, w trakcie lekcji dostałam telefon od mamy, poinformowała mnie o paczce która kierowana jest do mnie. Na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech, bo dobrze wiedziałam od kogo a przede wszystkim skąd do mnie przyleciała. Paczuszka oczywiście jest od Julii, ponieważ obiecałyśmy sobie, a mianowicie ona mi, że wyśle mi ukochany sweterek, który zauważyłam u niej w szafie podczas pobytu w Poznaniu. No a że święta zbliżają się dużymi krokami, postanowiłyśmy wysłać sobie coś od serca. Ja swoją dopiero wysyłam w tym tygodniu, bo ostatnio nie miałam nawet kiedy. No więc specjalnie wracałam szybszym tempem do domu, by tylko dostać sweterek w ręce. Otwieram drzwi, rozbieram się a na fotelu czeka na mnie granatowy sweterek w czerwone paski no i kartka świąteczna od Julii, którą własnoręcznie robiła. I chyba co raz bardziej podoba mi się pomysł wysyłanie sobie prezentów nawet na odległość, są jeszcze bardziej wyjątkowe. No i poniżej pochwalę się piątkowymi małymi zakupami, w sumie to szukałam prezentu urodzinowego dla mamy, a okazało się że kupiłam też i coś dla siebie a między innymi Ciemniejszą stronę Greya, na którą bardzo długo czekałam, bransoletkę którą co prawda miałam zamawiać na allegro, no ale jak ją zauważyłam na wieszaku to musiałam ją kupić. Siła wyższa! Właśnie zapaliłam pełno zapachowych świeczek i włączyłam świąteczne radio. Za niedługo mam korki z matmy, trzeba się zmobilizować bo jutro ostatnia ocena na ten semestr do zdobycia. Never give up!
Masz racje, przygotowywanie prezentów i dawanie je sobie na odległość mają takie inne i ważne znaczenie niż te normalne :) Sweterek i własnoręcznie wykonana kartka to świetny pomysł! Obraz i bransoletka, świetne! :) U mnie nie ma śniegu wciąż, buu
OdpowiedzUsuń