No i nareszcie weekend. Nie zaczął się tak jak przypuszczałam bo złapała mnie jakaś grypa żołądkowa. Wracając ze szkoły dostałam tajemniczą wiadomość o prezencie mikołajkowym znajdującym się w domu mojego brata. Automatycznie szybko zawróciłam i z uśmiechem kierowałam się w stronę jego domu. Poszłam z bratową do lekarza, na badanie skóry, później na spacer pooglądać ozdoby świąteczne no i potem prosto cieplusiego mieszkanka. Na wstępie dostałam pyszną ciepłą herbatkę malinową z cytrynką, która tak niesamowicie mi zasmakowała że wypiłyśmy chyba z sześć szklanek. Na zimowe wieczory takie jak ten, jest super niezawodna! Oczywiście nie obyło się bez wygłupów, śpiewanie wspólnie piosenek, tańczenie do Gangam Style, malowanie mi na rękach różnych wzorków którymi pochwalę się później w poniższych zdjęciach. No a potem nas wzięło na sesje zdjęciowe, praca z moim aparatem nie jest łatwa, bo niestety po wypadku mam tylko jeden obiektyw, który jest raczej przeznaczony do zbliżeń, więc musiałam się sporo namęczyć, ale jakoś się udało! Moment gdy poczułam się niedobrze i pierwsze oznaki jelitówki już pominę. Strojenie i sprzątanie domu, robienie zdjęć niektórych ozdób sprawiło mi ogromną radość, nie wiem nawet czemu. Lubię współpracować z moim Canonem! Do domu wróciłam następnego dnia, bo nie byłam w stanie wrócić do siebie. Na szczęście czuje się znacznie lepiej, więc nie będę się męczyła podczas tego weekendu, zwłaszcza że obawiałam się iż będzie zupełnie inaczej, bo zwykle takie choroby trwały u mnie dosyć długo i zazwyczaj kończyły się w szpitalu na oddziale dziecięcym. No ale cieszę się z tego jak jest, nie narzekam. No i pochwalę się jeszcze prezentami z okazji Mikołaja! Torba i zegarek to od dłuższego czasu było moje MUST HAVE! Zdjęć jest trochę, więc nie przedłużam...:)
piątek, 7 grudnia 2012
poniedziałek, 3 grudnia 2012
Never give up
No to zaczynamy nowy tydzień. Dzień w szkole bardzo luźny, w trakcie lekcji dostałam telefon od mamy, poinformowała mnie o paczce która kierowana jest do mnie. Na mojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech, bo dobrze wiedziałam od kogo a przede wszystkim skąd do mnie przyleciała. Paczuszka oczywiście jest od Julii, ponieważ obiecałyśmy sobie, a mianowicie ona mi, że wyśle mi ukochany sweterek, który zauważyłam u niej w szafie podczas pobytu w Poznaniu. No a że święta zbliżają się dużymi krokami, postanowiłyśmy wysłać sobie coś od serca. Ja swoją dopiero wysyłam w tym tygodniu, bo ostatnio nie miałam nawet kiedy. No więc specjalnie wracałam szybszym tempem do domu, by tylko dostać sweterek w ręce. Otwieram drzwi, rozbieram się a na fotelu czeka na mnie granatowy sweterek w czerwone paski no i kartka świąteczna od Julii, którą własnoręcznie robiła. I chyba co raz bardziej podoba mi się pomysł wysyłanie sobie prezentów nawet na odległość, są jeszcze bardziej wyjątkowe. No i poniżej pochwalę się piątkowymi małymi zakupami, w sumie to szukałam prezentu urodzinowego dla mamy, a okazało się że kupiłam też i coś dla siebie a między innymi Ciemniejszą stronę Greya, na którą bardzo długo czekałam, bransoletkę którą co prawda miałam zamawiać na allegro, no ale jak ją zauważyłam na wieszaku to musiałam ją kupić. Siła wyższa! Właśnie zapaliłam pełno zapachowych świeczek i włączyłam świąteczne radio. Za niedługo mam korki z matmy, trzeba się zmobilizować bo jutro ostatnia ocena na ten semestr do zdobycia. Never give up!
sobota, 1 grudnia 2012
Początek początków.
Zawsze najgorszy jest pierwszy wpis. Bynajmniej dla mnie. Długo czekałam na to, by wreszcie założyć tutaj bloga i nauczyć się go systematycznie prowadzić. Już od dłuższego czasu nad tym myślałam, rozważałam plusy i minusy, niestety przez kilka miesięcy byłam bez swojego komputera, co kompletnie uniemożliwiło mi jakąkolwiek decyzję. No ale jak widać, doczekałam się i postanowiłam robić coś w tym kierunku. Trudno mi powiedzieć o czym będzie blog, bo będzie praktycznie o wszystkim co dotyczy mnie, moich refleksji, przemyśleń, planów no i inspiracji. Należę do osób, które lubią się wyróżniać i jakoś nie mam problemu z zarzucanym wzrokiem w moją stronę. W najbliższym czasie sami się może przekonacie. A poniżej kolaż moich eksperymentów no i aktualne zdjęcie. To do dzieła!
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)

